“Michał “Lucky” Nowak, na swoim rowerze trialowym wskoczył już chyba na wszystko. 4ro krotny zdobywca tytułu Mistrza Polski prestiżowej kategorii Elite brał również udział w niezliczonej ilości pokazów akrobacji rowerowych, między innymi podczas imprezy “Top Gear Live” na Stadionie Narodowym w Warszawie liczącej blisko 50 tysięcy widzów na trybunach.
Fot.: Tomasz Kret
Dziś jego celem stały się prędkość i eksploracja, po przeszło 20 latach odnalazł w końcu swoje rowerowe siodełko i obrał zupełnie inny kurs. Przełamując bariery, stawiając sobie nowe wyzwania i nabierając cennego doświadczenia, pożera kilometry na rowerach szosowym i gravelowym, co raz śmielej startując w zawodach tych kategorii.
Zapraszamy do wywiadu z naszym ambasadorem, który zdradza nam kulisy swojej kolarskiej przygody od trialu do kolarstwa z siodełkiem 😉
Fot.: Tomasz Kret
ZAWÓD/CO ROBIĘ NA CODZIEŃ: Programista, lider zespołu tworzącego aplikacje webowe.
WIEK: 35 lat
1. UPRAWIAM KOLARSTWO/ROWEROWANIE, BO…
Jest to SPA dla mojego mózgu, przeciążonego technologią i natłokiem bodźców otaczającego nas, pędzącego świata.
2. W KOLARSTWIE NAJBARDZIEJ KOCHAM…
Te momenty, w których ścinasz najbardziej gładki asfalt, a w nogach czujesz moc do dokręcenia na wyjściu z zakrętu i rozglądasz się za kolejnym łukiem.
3. DENERWUJĄ MNIE…
Korki, czerwone światła na jezdni i egoistyczni kierowcy, czym większe miasto tym gorzej.
4. PIERWSZY RAZ W WYŚCIGU KOLARSKIM WYSTARTOWAŁEM…
Nie był to wyścig, lecz zawody trialowe. Miałem 14 lat i nie umiałem wykonać prawie żadnej techniki pokonywania przeszkód na rowerze, ale zrozumiałem wtedy, że gdy jest naprawdę trudno, uczysz się najszybciej.
5. NAJPIĘKNIEJSZA PRZYGODA?
Moje małe, prywatne „Tour de Anaga”, czyli 1000 metrowe wspinanie w poprzek Teneryfy. Uważam, że absolutnie każdy kolarz powinien zaliczyć ten podjazd!
6. NAJBARDZIEJ BOLESNE DOŚWIADCZENIE?
Złamanie kości nadgarstka na rozgrzewce zawodami, do których przygotowywałem się całą zimę. Kość szybko się zrosła, ale prawdziwa batalia przed powrotem zaszła w głowie.
7. WYMARZONY START, WYMARZONA META TO…
Wystartuję kiedyś w gravelowym wyścigu „Race Around Rwanda”, czyli 1000km i tylko 4 check-pointy po szutrach Afryki.
8. MOJE NAJWIĘKSZE ATUTY KOLARSKIE TO…
Kompaktowa, sprinterska budowa.
9. MOJA SEKRETNA JEDNOSTKA TRENINGOWA?
Craftowe piwko od czasu do czasu chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziło? 😉
10. GDY MAM KRYZYS, TO…
Zwalniam.
11. NAJBARDZIEJ NIEZWYKŁE SPOTKANIE?
Podczas spontanicznego treningu na siłowni podczas wakacji w Trójmieście, przypadkiem poznany pan Jan Łuka, jeden z najwybitniejszych polskich zawodników trójboju siłowego. Dziś 74ro letni weteran sportów siłowych jest nadal aktywny i potrafi zawstydzić niejednego „pakera” na siłowni 😉
12. NAJBARDZIEJ NIEBEZPIECZNY MOMENT?
To okres, w którym porzuciłem rower i zapracowywałem się do upadłego próbując spełnić zawodowe ambicje, aż wysiadła mi głowa. Zrozumiałem wtedy jak ważny jest work-life balance.
13. NAJWAŻNIEJSZE OSIĄGNIĘCIE KOLARSKIE/SPORTOWE?
Mój pierwszy tytuł Mistrza Polski w trialu rowerowym, kiedy to o mały włos wygrałem z jednymi największych ikon i legend tego sportu, a tym samym moimi wieloletnimi idolami, Rafałem Kumorowskim i Pawłem Reczkiem.
14. MOJA DIETA…
Co nowego w Thermomix?
15. MÓJ KOLARSKI REKORD/OSIĄGNIĘCIE TO?
Jak dotąd 250km i 3500m w górę, ale apetyt rośnie w miarę je(ż)dzenia…
16. SZCZĘŚCIE TO DLA MNIE…
Zdrowie moje i moich bliskich, dzięki któremu możemy doświadczać swoich pasji.
17. SŁUCHAM…
Wszystkiego poza muzyką poważną i disco polo.
18. CZYTAM…
Napisy pod hiszpańskimi filmami. Tak najszybciej uczę się nowego języka.
19. UNIKAM…
Tłumów i hałasu.
20. MOJE NAJWAŻNIJESZE CELE SPORTOWE/KOLARSKIE, TO..
Chciałbym udowodnić sobie, że były trialowiec może coś ugrać w sportach wytrzymałościowych i stanąć na „pudle” poważnej imprezy kolarskiej.
Zapraszamy do śledzenia Michała na jego mediach społecznościowych:
Instagram: michalluckynowak
Linktr.ee: michalnowak
-
- Fot.: Tomasz Kret
-
- Fot.: Tomasz Kret
-
- Fot.: Tomasz Kret
p.s. Oczywiście temat naszego wpisu nawiązanie do najnudniejszego żartu słyszanego chyba przez każdego trialowca: “Ej, ktoś Ci ukradł siodełko.” – potwierdzona informacja od Michała.
