
Greg Van Avermaet został nowym liderem Volta a la Comunitat Valenciana. Kolarz BMC Racing Team zakończył czwartkowy (2 lutego br.) etap na 8. miejscu, a przewaga uzyskana podczas wcześniejszej drużynowej jazdy na czas pozwoliła mu objąć prowadzenie w „generalce”. Etap wygrał po samotnym ataku Tony Martin (Team Katusha – Alpecin).
Przez większość etapu na czele znajdowała się kilkuosobowa ucieczka. Peleton zlikwidował ją na ok. 15 km przed metą. Wtedy jednak poszczególni kolarze zaczęli przypuszczać ataki – kluczowy przeprowadziła 7-osobowa grupa. Najmocniejszy z nich okazał się Martin, który wygrał po solowym ataku. Van Avermaet stracił do niego 19 sekund, ale przewaga uzyskana dzień wcześniej pozwoliła mu na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej wyścigu.
WYWIAD Z LIDEREM KLASYFIKACJI GENERALNEJ VOLTA A LA COMUNITAT VALENCIANA
To już kolejny dzień, gdy koszulka lidera należy do BMC Racing Team. Jak się czujesz?
Na tym etapie liczyłem, że będę mieć szansę na walkę o zwycięstwo, ale ostatecznie nie było to możliwe. Nie mogę jednak narzekać, szczególnie że to dopiero mój drugi dzień wyścigowy w tym sezonie i myślę, że moja kondycja jest dobra, pomimo nieprzetrenowania całej zimy. Noszenie koszulki lidera to zawsze duma i mam nadzieję, że jutro uda mi się ją utrzymać.
Opowiedz nam o końcówce, kiedy to zaatakowało siedmiu zawodników.
Pracowaliśmy dosyć mocno od samego początku, więc nie mieliśmy zbyt wielu zawodników, by zlikwidować pod koniec tą ucieczkę, a zła pogoda zwiększała ryzyko. Pod koniec etapu, gdy ścigałem się o miejsce w pierwszej dziesiątce, chciałem dać z siebie wszystko, bo koledzy wykonali wcześniej znakomitą pracę, by ulokować mnie na dobrej pozycji. Ta żółta koszulka to zatem zasługa zespołu.
Jaką rolę odgrywał dzisiaj deszcz?
To na pewno nie był łatwy dzień – było sporo wiatru i deszczu, przez który drogi były bardziej niebezpieczne. Było sporo wypadków na ostatnim zjeździe, więc chciałem dojechać bezpiecznie i nie podejmować zbyt wiele ryzyka. Zawsze dobrze jest wygrać, ale moje główne cele są wciąż przede mną i nie chciałem kończyć tu sezonu.
Co z dalszą częścią wyścigu?
Naszym głównym zadaniem było wygranie drużynowej jazdy na czas i zrobiliśmy to, więc wszystko później jest tak naprawdę bonusem. Jutro powinna być kolejna szansa dla mnie, by powalczyć o zwycięstwo etapowe. Spróbuję i wykorzystam każdą okazję, ale ten wyścig to raczej dla mnie przygotowanie przed głównymi celami w kwietniu. Drużyna tutaj jako całość jest bardzo silna, a na bardziej stromych etapach, szczególnie w sobotę, o dobry wynik walczyć mogą Ben Hermans i Nicolas Roche.
Profil wyścigu
Volta a la Comunitat Valenciana
Etap 2: Alicante – Denia (180,6 km)
Top 3: Tony Martin (Team Katusha – Alpecin), Pim Ligthart (Roompot – Nederlandse Loterij), Roglič Primoz (Team Lotton NL-Jumbo)
fot. Tim de Waele/TDWsport.com
Galeria (Volta a la Comunitat Valenciana 2017, etap II):