
Julien Absalon wicemistrzem świata w kolarstwie górskim
Tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie górskim (cross-country) nie różniły sie wiele od wcześniejszych startów. W walce o zwycięstwo liczyła się dwójka kolarzy – Julien Absalon i Nino Schurter. Jak było to już kilka razy wcześniej, Schurterowi udało się wypracować niewielką przewagę nad Absalonem i przekroczyć linię mety na 1. pozycji.
W sobotę (5 sierpnia br.) w Vallnord (Andora) wystartowało trzech kolarzy BMC MTB Racing Team – Francuz Julien Absalon oraz Szwajcarzy Ralph Näf i Lukas Flückiger. Wygrał inny Szwajcar – Nino Schurter, któremu pokonanie całego dystansu zajęło 1 godzinę oraz 29 minut i 22 sekundy. Absalon stracił do niego 10 sekund, a brązowy medal zdobył Czech Ondrej Cink (ze stratą 1 minuty i 15 sekund).
Jak stwierdził Francuz, który startował na rowerze BMC fourstroke FS01, kluczowe znaczenie miał fragment zjazdowy w pierwszej części trasy, gdzie na każdym okrążeniu Schurter zdobywał przewagę.
„Nino był w tej sekcji z pewnością płynniejszy i to tam rozstrzygnął się wyścig. Na pierwszym okrążeniu straciłem w tłumie 30 sekund, a potem – w tym fragmencie trasy – Nino budował przewagę. Kilka razy udało mi się go złapać, kosztowało mnie to jednak wiele energii i na końcu było tego zbyt wiele. Srebro nie jest tym, po co przyjechałem, ale dałem z siebie wszystko, dlatego mogę być szczęśliwy z tego medalu” – powiedział Absalon.
Wyścig w andorskim Vallnord miał specjalne znaczenie dla Ralpha Näfa, dla którego był to ostatni w karierze start tego rodzaju. Szwajcar zajął ostatecznie 7. miejsce (ze stratą 2 minut i 13 sekund).
„Miałem dziś dobrą zabawę! Val di Sole było dla mnie bardzo emocjonalne i nie mogłem powalczyć o rezultat, ale dzisiaj cieszyłem się jazdą i jestem bardzo zadowolony ze startu” – skomentował Ralph Näf.
Nieco gorzej zaprezentował się Lukas Flückiger, który kolejny raz miał problemy techniczne. Szwajcar zajął 12. pozycję (ze stratą 4 minut i 11 sekund), chociaż mógł walczyć o zdecydowanie wyższe lokaty, gdyby nie kłopoty z manetką oraz oponą.
„Jestem zawiedziony. Wreszcie miałem świetny start, ale nie miałem szczęścia. Ten wyścig pokazał w skrócie, jak wyglądał mój cały sezon” – powiedział Lukas Flückiger.